Salon główny apartamentu.

Aurelie

Pomachała do aleksa i spytała go gdzie ma swojego labradora,tego z którym kiedyś wiecznie chodził.sama nie wiem o co jej chodziło

szajni

-nie szkodzi, ale następnym razem to ty kupujesz wino-uśmiechnęła się do niego.

antonio

kiwnął na trisz i podszedł do baru(?)

Alex

- Położe się z toba - jak powiedział tak zrobil. przytulil sie biuedak do szajni xd

Lexie

- Gorąco tu i ciasno - westchnęła - Interesujące? - spojrzała na niego tał hm słodko

Aurelie

spytała go czy aby nie kłamie.powiedziała ,że jej kogoś przypomnia i czy aby na pewno nie pracuje w studiu tatuażu.

szajni

-dobrze, jak by ktoś chciał nas zdeptać to musisz mnie obronić-zmrużyła oczy i oparła o jego ramię swoją ciężką głowę.

Quentin

- Różnie bywa. - uśmiechnął się.
- Idziemy stąd? - zapytał chwytając butelkę wina.

Brendon

odpowiedział śmiejąc się, że nie musi się go bać a wręcz przeciwnie. Napił się wódki i dopowiedział, że niedawno się wprowadził do Paryża.

Lexie

- Mhm prowadź - wstała powoli z jego kolan trzymając się jego no. zacznij bo zaraz oszaleje jestem slepa xd

chloe

- ej, nie będę z nim po raz kolejny! poza tym nie jest zainteresowany . - wzięła jakieś 2 drinki dla triszowej i siebie.

Alex

- Obiecuję - kiwnął głowa i ja objął ramieniem - Nikt cię nie zdepczę, ale mnie tak. Będziesz płakać?

Aurelie

pokiwała głową i wzięła od niego butelkę.ah no i zdjęła płaszcz bo jej się gorąco zrobiło.

szajni

-tak, będę się musiała leczyć u psychologa-połozyła swoją dłoń na jego twarzy w między czasie pijąc to wino.

Brendon

spojrzała na jego butelkę.
- mhm, dobra jesteś. Czystą wódkę pijesz ?