Salon główny apartamentu.

Quentin

Ziewnąłłłłłłłłłłłłł.

allie.

- tak lex, twoje martini. - powiedziała przytulając się do butelki xd przejechała nawet po nim językiem , haaa xddddd

mathilde.

odesłała uśmiech do alexa. a później odparła noaszkowi, że nie wie. miała dzisiaj zły dzień tak w ogóle.
- cześć, cześć- czuła sie rozchwytywana xd

Lexie

- Ja, ale ma branie - pokazała na matyldziową mowiac do ezm

chloe

rozpoznała kłęta! nie wiem skąd, mniejsza xd usiadła obok niego i zmierzwiła mu włosy, uśmiechając się przy tym.

Rafael

- Tęskniłaaaś? - zapytał jużlekko podpity całując czyję allie

Lexie

- Allie fuj! - krzyknęła kopiąc ja w kostkę.

Fabrice

przysiadł się do mathilde o ile ona siedziała i nawet dał jej drinka.oh la

Quentin

- Cześć Klołi. - uśmiechnął się do niej tym swoim niewinnym uśmiechem.
- Co u ciebie? - zapytał klo.

noah

- yy , nie będę przeszkadzał. - uśmiechnął się do matyldzi. i wstał sobie, bo alex go zabije xd wpakował się do łazienki, żeby zapalić, xd.

Esme

- Ejj ja też tak chcę. - powiedziała do leksi.
- Jestem samotna i zdesperowana.. - dodała

Brendon

Wszedł powoli. Nie znał praktycznie nikogo. Mruknął ciche czesć zerkając na obecnych.

allie.

kostka zabolała, więc musiała się po niej pomasować, i prawie się wywaliła, ale dzielny rafael ją przytrzymywał ;d objęła go za kark i odpowiedziała, że jeszcze tego nie wie.

szajni

-cześć ezma-podeszła do niej żeby się przywitać i w między czasie do leksi, bo chyba stały obok siebie-jak ja was dawno nie widziałam, dziatki.

mathilde.

podziękowała za drinka z uśmiechem nawet. miłym całkiem. odprowadziła wzrokiem noaszka.