Eiffel Tower

Rafael

Zapytał gdzie ma zamiar iść i podniósł chudy tyłek z ławki otrzepując spodnie.

allie.

jakie wzruszające, obydwoje mają chude tyłki xp
osobiście miała ochotę na wino, czerwone, półwytrawne bordeaux, rocznik 88.
chyba nawet gdzieś była jakaś winiarnia, ale co do tego nie była pewna.

Rafael

No to poszli do winiarni. Zacznij

Lexie

Wjechała na szczyt wieży z butelką bordeaux rocznik 88. Usiadła na barierce i zapaliła skręta patrząc na Sekwanę odbijająca promienie księżyca

noah

noaszny już gdzieś w kącie siedział, oparty o metalową konstrukcję; patrzył na paryż paląc papierosa. czysta melancholia.

Lexie

Odwróciła wzrok i ujrzała no kogo by innego jak noasza. Uśmiechnęła się do niego zaraz po tym znów odwróciła wzrok ku Paryżowi i zaciągnęła się.

noah

uniósł brew, zauważając uśmiech jakiejś blondynki, której początkowo nie poznał. wstał i otrzepał tyłek, z papierosem w ustach. gdy się zbliżył, rozpoznał leksi. objął ją od tyłu i pocałował w szyję, rzucając zdawkowe:
-czesc. - potem się od niego odsunął, stanął przodem i oparł się o barierkę.

Lexie

- Witaj. - kiwnęła głową i zgasiła skręta na brzegu barierki. Spojrzała na jego profil i zmarszczyła nosek.
- Co u Ciebie? - zapytała nie odwracając wzroku. Ciekawskiego być może.

noah

- wyczerpująco. - uniósl lewy kącik warg, przygladając się jej spode łba. - a u ciebie? - chciał dodać kąśliwą uwagę, jak interes ;d, ale sobie podarował.

Lexie

- Normalnie. Zwykła codzienność. - Nie powiedziała, że też wyczerpująco bo od razu znalazł by w nim jakiś podtekst -.- Napiła się z butelki i oblizałą usta.

noah

a on oblizał usta, widząc jej usta ;d wyrzucił papierosa za barierkę.
- nie jest ci zimno? - zapytał, oh jaki on opiekuńczy. przejechał palcem po jej nagim ramieniu.

Lexie

A Lexie też miała tatuaż! Tylko nie smoka. Gwiazdki. Trzy. Na ramieniu, które teraz było nagie. Pokręciła głową, że nie jest jej zimno, ale mimo to przeszedł ją dreszcz i dostała gęsiej skórki.

noah

- ładny tatuaż. - dodał, skupiając na nim wzrok i zbliżając się do niej. pogładził chwilę palcem po tatuażu, aż znowu znalazł się za lexie. delikatnie musnął ustami ów kawałek skóry aż w końcu przeciągnął wargami po jej szyi. mniej więcej do ucha.

Lexie

Odsunęła się od niego. Właśnie tak. Wczoraj sobie postanowiła, że nie chce być tak traktowana. Tzn jako kolejna przypadkowa kochanka w kolekcji takie dupka jak np. Noah. Oparła się plecami o barierkę i wystawiła twarz ku wiatru. Jasne kosmyki włosów muskały jej policzki.

noah

noah nie jest dupkiem. przynajmniej tak sądzę.
wyciągnął papierosa, beznamiętnie stojąc w miejscu, gdzie go zostawila. czy opuściła. przyglądał się jej wystającym łopatkom.