Le Rubis, rue du Marché St. Honoré

Scott Rich

/nie. ja go nawet nie lubie, ale dziewczyny powiedziały że jest przystojny to go wzięłamxd

noah

/ jest o r g i a s t y c z n y <33 dorwę go kiedyś! xd

Scott Rich

/a idźźźźź mi stad! tu sie romantyczne rzeczy dzieją, tak?! xd xd

-Rozumiem. Uwielbiam ludzi, którzy myślą że jesteś ich zabawką -zaśmiał się, chociaż w tym śmiechu nie było radości. -Mają pieniądze, więc myślą, że mogą mieć wszystko...

Lexie

/nie wiem, ale idźźźź stąd bo mnie rozpraszasz noaszu xd

- Dokładnie. - uśmiechnęła się nieco smutno - Brutalna rzeczywistość. Niestety. - westchnęła znów spuszczając wzrok na swoje dłonie

noah

/ idę już, NO. :p

Scott Rich

-Przychodzisz tu tylko wtedy, kiedy jest ci źle. Może pójdziemy jakieś inne miejsce? Jest troche zimno, ale noc jest ładna -uśmiechnął się próbując choć troche pocieszyć dziewczynę.

Lexie

- Gdzie proponujesz? - nieco się ożywiła dopijając wino.

Scott Rich

-Nie wiem -wzruszył ramionami. -Nie znam miasta. Raczej nie zaproponuje niczego ciekawego. Możemy wybrać się nad Sekwanę, albo Ty wybierz jakieś ciekawsze miejsce -dopił swoje wino, patrzył się na dziewczynę.

Lexie

- Więc niech będzie Sekwana. - kiwnęła głową, wstali i już ich nie było.
/zacznij

szajni

weszła sobie tu w swoim nowym stroju od gucciego, z czapka na głowie, bo było zimno. usiadła sobie przy stoliku przy oknie. zamówiła latte.

Esme

Wpadła do kawiarni zdejmując swój czarny kapelusz i płaszcz. Pokiwała do szajni bo skądś ją znała.

szajni

podeszła do ezmy, bo tak wypadało, a przecież ją kojarzyła-cześc-staneła obok niej.

Esme

- Hej, co słuchać. - powiedziała siadając przy jakimś stoliku i zamawiając kawcię zarazem.

szajni

-chyba wszystko dobrze-wyjrzała przez okno-ta pogada mnie dobija-stara śpiewka o pogodzie.

Esme

- Mnie też, trzeba zorganizować jakąś wycieczkę gdzieś gzie jest ciepło. - wymamrotała pijąc ciepłą kawę.