Moulin Rouge i Plac Pigalle

antonio

podziękował i powiedział,że uratowała mu życie.zwrócił się do barmana żeby pdał apteczkę .spytał co tu robi bo to przecież nie jest zwykły lokal.

Lexie

Powiedziała, że tu tańczy uciekając gdzieś wzrokiem. Czyżby sie tego wstydziła? I również się go zapytała co on tu robi, bo przeciez klub jest jeszcze zamkniety.

antonio

Zdziwił się chociaż później się ożywił bo przecież nie bywa tu często i bć może dlatego nie wie kto tu pracuje.odparł,że jest współwłaścicielem tego lokalu i głupio mu się zrobił,ze dopiero teraz się poznają.przedstawił się ładnie,że na imie mu antonio,antek.

Lexie

No to sie zdziwiła dziewczyna.
- Eee... Lexie. - uścisnęła mu dłoń jak posłuszna pracownica i zamknęła się w sobie. xd

antonio

spojrzał na nią i się uśmiechnął .powiedział,żeby się nie krępowała bo przecież on nic jej nie zrobi.i powiedział jej szeptem na ucho w tajemnicy ,ze on tak na prawde to tylko fikcyjne jest tu współwłaściciela.

/muszę lecieć angry

Lexie

/dobra dokonczymy pozniej, jak zwykle xp
Kiwnęła głową i zarumieniła sie lekko. Powiedziała też, że przeprasza. Nie wiedziała za co w sumie chyba za to, że żyje. I powiedziała że słabo jej płacą i uśmiechnęła się szerzej

antonio

spytał za co przeprasza i powiedział ,że nawet nie ma pojęcia ile ona zarabia nie ma pojęcie kto ile zarabia.nie wie ani o sobie ani o niej ani o dżonym.spytał też czy pomoże mu z plastrem.

Lexie

Kiwnęła głową i wzięła czerwony plaster z misiami, bo tylko w takie klub był wyposażony. Przykleiła mu na palec, mówiąc, że gotowe.

antonio

podziękował,znów. i napił się ze swojej szklanki spoglądając na jej kości policzkowe.

Lexie

Zapytała się czy jej nie wyrzuci jeżeli teraz przeskoczy przez bar i ukradnie jedną butelkę martini . usmiechala sie slodko.

antonio

powiedział,że uda,że nie widzi ale nadal siedział i patrzył się na nią.aha no i dodał,że nie ma dzisiaj tego drugiego więc spokojnie.

Lexie

Przeskoczyła szybko przez bar w końcu była wygimnastykowana. Wzięła jedną butelkę i nalała sobie do kieliszka, jemu przy okazji też. Uśmiechnęła się i pozostała zawartosc butelki razem z nia schowala sobie. czesto to robila

antonio

uśmiechnął się i jakoś tak dziwnie się czuł,o.spojrzał na nią tak mrau xd.

Lexie

Uniosła brew patrząc na niego.
- Jesteś bardzo młody jak na współwłaściciela burdelu. - powiedziała siadając na stołku obok niego i oh niby przypadkiem stykali się kolanami. Zło.

antonio

przypadkiem.on też przypadkiem dtkął jej kolana bo chciał podrapać się po swoim.odpowiedział,że jakoś tak się złożyło.jakoś trzeba zarabiać na życie.