quentinka.

Quentin

Jego ręce wylądowały w okolicy jej tyłka.
- Jak ci się podoba wystrój wnętrz? - zapytał się patrząc na jej usta.

Dominique · Gość

-bardzo..zachęcający - odpowiedziała, przesuwając językiem po jego klatce piersiowej która była już całkiem widoczna spod rozpiętej koszuli.

Quentin

- Bardzo mi miło, że ci się podoba. - powiedział odpinając jej stanik pod bluzką.

Lexie · Wysłany: Pią 23:22, 07 Mar 2008 Temat postu:

Zapukała i oparła się o framugę. Była w samym czarnym tiszercie i różowych figach.

Quentin · Wysłany: Pią 23:27, 07 Mar 2008 Temat postu:

Otworzył drzwi, bo kto to mógł być o tej porze.

Lexie · Wysłany: Pią 23:30, 07 Mar 2008 Temat postu:

Nie wiedziała, że tu mieszka Kłęt!
Speszyła się.
- Kot mi uciekł na twój balkon - powiedziała pocierając policzek

Quentin · Wysłany: Pią 23:33, 07 Mar 2008 Temat postu:

- Ojej, wejdź wejdź. - powiedział wciagając ją do mieszkania, speszył się, albo nie uśmiechnął się. xd

Lexie · Wysłany: Pią 23:45, 07 Mar 2008 Temat postu:

Znalazła po omacku wejście na balkon bo w pokoju ciemno bylo ;c
- Kici kici - zaczęła wołać nerwow - Przepraszam, że ci przeszkadzam. - powiedziała gdzieś tam z oddali

Quentin · Wysłany: Pią 23:50, 07 Mar 2008 Temat postu:

- Nie przeszkasz mi nie mogłę zasąć bo oglądam piłę 4. - powiedział zafascynowany.

Lexie · Wysłany: Pią 23:54, 07 Mar 2008 Temat postu:

- Szalejesz - zaśmiała się stojąc jak ten gópek na balkonie - Szekspir do jasnej cholery złaź z tego drzewa, zostaw tą lafirynde!

Quentin · Wysłany: Pią 23:57, 07 Mar 2008 Temat postu:

Kłętin chciał pomóc w jakiś sposób to też wszedł jakoś na to drzewo. Nie wiem jak. Próbował też ściągnąć Szekspira, niemal tracąc życie.

Lexie · Wysłany: Sob 0:00, 08 Mar 2008 Temat postu:

- Kłętin gópku! - patrzyła na tą dramatyczną scenę, bo bała się o kłęta i o szekspira tez, moze nawet bardziej ;c

Quentin · Wysłany: Sob 0:03, 08 Mar 2008 Temat postu:

- Cicho mam go! - powiedział, bo to on znaczy kot. Wskoczył spowrotem na balkon i podał kota Leksi. Bohater.

Lexie · Wysłany: Sob 0:06, 08 Mar 2008 Temat postu:

Ucałowała kota i uściskała go zaraz po tym jak go zbeształa. Kochała szekspira bo tylko on ją lubił. Potem ucałowała, a raczej cmoknęła kłęta.
- Jesteś moim bohaterem! - uśmiechnęła się szeroko poprawiając koszulkę.

Quentin · Wysłany: Sob 0:08, 08 Mar 2008 Temat postu:

- Bez przesady to tylko drzewo. - uśmiechnął się do niej skromnie. Bo nie lubił przypisywać sobie zasług.