Cimetiere

Lexie

Potknęła sie wpadła na sąsiedni grób obok matki kłęta.
- Cholera jasna. - mruknęła pocierając obolałą pupę, która właśnie siedziała w kwaitkach

Quentin

- Lexi? - zapytał, gdyż poznał jedyny w swoim rodzaju melodyjny głos dziewczyny.xd Zaświecił w jej stronę ekranem komórki. Nie mylił się.
- Żyjesz?

Lexie

- Nie wiem. Poświeć niżej - powiedziała pokazując palcem w ciemnościach na kostkę.

Quentin

Poświecił posłusznie niżej.
- I jak? - zapytał troskliwie. Już taki był.

Lexie

- Chyba dobrze. - potarła kostkę i spojrzała na Kłęta. Dopiero teraz dostrzegła, że to on. - Kłętin - uśmiechnęła się błyszcząc kocimi oczami w świetle komórki

Quentin

- Hej. - powiedział z nieśmiałym uśmiechem.
- Poznaj moją matką. - wskazał ręką na zaniedbany grób. xd

Lexie

- Emm. - spojrzała na grób i na Kłęta - Przepraszam, że zakłóciłam Ci spokój - powiedziała jakoś tak do kłęta bardziej chyba

Quentin

- Ej no co ty. Nigdy nie lubiłem mojej matki. - machnął ręką.
- Przychodzę tutaj czasami jak mi się nudzi. - westchnął przyglądając się jej.

Lexie

- Nuda jest straszna. Skłania nas do rzeczy których nie chcemy robić - uśmiechnęła się kącikiem usta i wstała z grobu opierając się na jego ramieniu.

Quentin

- A ty co tu robisz, o tak niebezpiecznej porze, SAMA? - zapytał się podkreślając ostatnie słowo.

Lexie

- Nikt nie chciał ze mną pospacerować - powiedziała smutno i złapała się jego dłoni bo zauważyła, że krzaczki się ruszają.

Quentin

- Następnym razem odezwij się do mnie ponudzimy się razem. - powiedział i spojrzał na ruszające się krzaczki. Podejrzane.

Lexie

- Boję się Kłętin - powiedziała patrząc na krzaczki. Aris gwałci Massie xd

Quentin

haha xd
Wstał i spojrzał w krzaki, a tam: aris gwałci mesi xdddd

Lexie

ojaciepiernicze i aris pobil kłęta bo mu przeszkadzał xd nie no dżołk.
- chodźmy stąd! - zażądała z trwogą w głosie